Aniu, zakochałam się w facecie – mniej więcej tak można by streścić większość wiadomości, jakie przychodzą na moją skrzynkę. W rzeczywistości jednak spora część z nich opowiada o uczuciach, którym jeszcze daleko do miłości… Dlatego dzisiaj omówimy najczęstsze 3 uczucia, które mylimy z miłością.
Kliknij tutaj i poznaj rozwiązania na miłosne problemy!
W jednym ze swoich utworów Adam Mickiewicz zastanawiał się: „Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?” – i rzeczywiście, dzisiaj też niektórzy mają problem z rozróżnieniem, czy to, co czują do drugiej osoby, to jeszcze przyjaźń, czy może już coś więcej. Ale w tym tekście zajmiemy się czymś bardziej podchwytliwym – uczuciami, które raczej nie wywołują w nas wątpliwości… wręcz przeciwnie, sprawiają, że jesteśmy PRZEKONANI, że to miłość… podczas gdy tak naprawdę to coś zupełnie innego. A taka pomyłka może sporo kosztować!
Miłość czy zauroczenie?
Zauroczenie to uczucie, które często mylą z miłością osoby młode – ale nie tylko. To stan, w którym przede wszystkim podziwiamy drugą osobę, jej urodę, talenty, inteligencję czy jakieś inne cechy. Dużo o niej myślimy, wyobrażamy sobie, jakby to było ją poznać bliżej, i bardzo ją idealizujemy. Ale zauroczenie jest też bardzo powierzchowne, bo opiera się głównie na naszych wyobrażeniach o drugiej osobie. A kiedy zaczynamy tę osobę poznawać bliżej i odkrywać, jaka jest naprawdę, często zauroczenie pryska jak bańka mydlana, bo okazuje się, że rzeczywistość zupełnie nie dorasta do ideału, który mieliśmy w głowie. Zauroczenie to takie uczucie, które często wcale nie domaga się spełnienia w rzeczywistości – nawet jeśli fantazjujemy o randce z drugą osobą, często zupełnie nic w tym kierunku nie robimy i wystarczy nam uwielbianie jej z daleka. Jeśli twierdzisz, że od pół roku kochasz kolegę z równoległej klasy albo tego przystojniaka, który czasem przychodzi do Twojego biura, ale jeszcze nigdy tak naprawdę z nim nie rozmawiałaś, to mam dla Ciebie ważną wiadomość: na razie to tylko zauroczenie. Spróbuj poznać go bliżej!
Miłość czy pożądanie?
Pożądanie stosunkowo łatwo jest pomylić z miłością, bo to bardzo intensywne uczucie, które może chwilami może zupełnie zdominować nasze myśli i przyćmić rozsądek. Wskazówką do odróżnienia obu uczuć jest przede wszystkim to, że pożądanie dotyczy głównie aspektu fizycznego: podoba nam się czyjś wygląd, mowa ciała, seksapil, myślimy o tym, jak by to było tę osobę dotknąć, pocałować, kochać się z nią, chcemy być z nią blisko przede wszystkim fizycznie. Inne aspekty, np. osobowość, zainteresowania czy to, jakim ta osoba jest człowiekiem, są mniej istotne, a czasami w ogóle nas nie interesują – pożądanie nie musi współwystępować z zakochaniem czy miłością, nierzadko zdarza się, że pojawia się w oderwaniu od innych uczuć. W takich przypadkach też często szybko mija – zazwyczaj krótko po tym, kiedy zaspokoimy swoje potrzeby albo znajdziemy inną atrakcyjną osobę, która zdominuje nasze myśli.
Miłość czy zakochanie?
Zakochanie to uczucie, które chyba najczęściej mylimy z miłością – bo zawiera w sobie zarówno elementy zauroczenia, jak i pożądania, jest intensywne, sprawia, że dana osoba staje się centrum naszego świata, idealizujemy ją, ciągle chcemy być przy niej. Zakochanie daje nam też ogromną energię, zwłaszcza jeśli wydaje się odwzajemnione – mamy wrażenie, że nasze uczucie pokona wszystkie przeszkody, tak jak to się dzieje w komediach romantycznych. Swoją drogą, komedie romantyczne są częściowo odpowiedzialne za to, że często mylimy zakochanie z miłością – najczęściej opowiadają właśnie o zakochaniu, o tym intensywnym, romantycznym etapie, na którym ludzie pod wpływem uczuć robią szalone rzeczy… i kończą się w momencie, kiedy dwoje ludzi na dobrą sprawę dopiero zaczyna ze sobą być i naprawdę się poznawać – czyli w tym momencie, w którym miłość dopiero mogłaby się pojawić. Zakochanie często jest wstępem do miłości i jest jej początkowym etapem – ale nie zawsze musi do niej prowadzić i często po prostu się kończy, zazwyczaj wtedy, kiedy spadają nam z nosa różowe okulary i zaczynamy widzieć drugą osobę taką, jaka ona naprawdę jest, ze wszystkimi jej wadami, dziwactwami i nudną codziennością. To jest właśnie moment przełomowy: albo pokochamy tę osobę taką, jaką jest w rzeczywistości, albo pozbawieni motylków w brzuchu pójdziemy dalej szukać „wielkiej miłości”.
Prawdziwa miłość – świadomy wybór
W odróżnieniu od wszystkich omówionych powyżej emocji, miłość jest bardziej dojrzała i w pewnym sensie stanowi nasz świadomy wybór. Kluczowe jest w niej zaangażowanie – kiedy znając drugą osobę i jej wady, nadal decydujemy się z nią być i dzielić z nią życie. Podczas gdy powyższe uczucia były dosyć egoistyczne i skupiały się przede wszystkim na naszych własnych wyobrażeniach i potrzebach, miłość wykracza poza nie i pozwala nam się naprawdę otworzyć na drugą osobę. Bierzemy pod uwagę jej uczucia i potrzeby, zdajemy sobie sprawę, jak wpływają na nią nasze decyzje i czyny, staramy się o nią dbać, nie tylko po to, żeby odwzajemniła nasze uczucia, ale przede wszystkim po to, żeby była szczęśliwa.
W porównaniu do tych wszystkich uczuć, które zazwyczaj mylimy z miłością, prawdziwa miłość może się wydawać wręcz nudna – wiąże się z zaangażowaniem, wysiłkiem budowania relacji, obowiązkami wobec drugiej osoby… Ale jeśli oboje jesteśmy gotowi się tego podjąć, pozwala nam osiągnąć taki poziom intymności emocjonalnej, który wynagradza wszystkie starania!
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!