Zdrada emocjonalna

Zdrada kojarzy nam się zazwyczaj z tym, że napięcie seksualne między dwójką ludzi prowadzi do skoku w bok. Ale zdrada fizyczna to tylko jeden aspekt. Dziś skupimy się na jej dużo bardziej podstępnej siostrze, jaką jest zdrada emocjonalna.

Kliknij tutaj i poznaj rozwiązania miłosnych problemów!

 

Zdrada emocjonalna jest bardzo podstępna. Zakrada się niepostrzeżenie i z czegoś, co na początku było niewinną rozmową, nagle zamienia się w sytuację, gdzie mamy względem drugiej osoby uczucia, nad którymi nie jesteśmy w stanie zapanować! Jest to dużo groźniejsze od zdrady fizycznej, ponieważ ta pierwsza bazuje najczęściej tylko na fizycznym aspekcie, który po „zaspokojeniu” bardzo często mija – a jedyne, co pozostaje, to poczucie winy. Zdrada emocjonalna jest czymś, co powoli w nas kiełkuje, rozwija się, aż w końcu owocuje silnymi uczuciami, które trudno opanować i które zagrażają naszemu związkowi. Dlatego dziś pokażę Ci, jak rozwija się zdrada emocjonalna i co możesz zrobić, jeśli ją u siebie zauważysz.

Zaczynasz rozmawiać z kimś więcej niż ze swoim partnerem – i na tematy, których nie poruszasz ze swoim partnerem

Zdrada emocjonalna zaczyna się niewinne, od zwykłej rozmowy. Jednak w przeciwieństwie do innych rozmów, ta aż nieprawdopodobnie dobrze się klei. Rozmawiacie i rozmawiacie, nie możecie przestać. Często wynika to z faktu, że masz z tą osobą wspólne hobby/pracę/zainteresowania, których nie dzielisz ze swoim partnerem – i nagle odkrywasz „nową” osobę, która Cię rozumie i z którą możesz o tym wszystkim pogadać… a to sprawia, że jesteś podekscytowana.

Zaczynacie wchodzić na tematy „prywatne”

Po tematach „bezpiecznych” jak hobby czy praca zaczynacie powoli „badać teren” i rozmawiać na tematy osobiste. Podświadomie możesz też chcieć zrobić wrażenie na tej osobie. Chcesz rozbawić drugą stronę, przedstawić się od najlepszej strony, pokazać atrakcyjne cechy charakteru, które sprzedajesz w różnych historiach ze swojego życia. Na tym etapie może pojawić się również temat Twojego partnera. Możesz o nim wspominać w sposób neutralny… albo negatywny. Możesz zacząć zwierzać się swojemu przyjacielowi z problemów, które macie w związku. Możesz skarżyć się na rzeczy, które robi Twój partner, albo na cechy osobowości i charakteru, które Cię w nim denerwują, a których dziwnym trafem nie przejawia Twój „przyjaciel”.

Zaczynasz czuć się winna z powodu tych rozmów i robisz z nich sekret

Nagle zaczynasz sobie zdawać sprawę z tego, że Twoje rozmowy z przyjacielem zaczynają mieć bardzo intymny charakter. Ze zwykłej rozmowy o pracy czy hobby przemieniły się w dwugodzinne dywagacje o życiu do później nocy. Zaczynasz mieć poczucie winy. Na tym etapie zaczynasz czuć, że robisz coś złego, ale cały czas tłumaczysz się przed sobą, że to tylko rozmowa i w sumie nic złego nie robisz. Ale największym dowodem na to, że te rozmowy wcale nie są takie niewinne, jest to, że robisz z nich sekret. Ukrywasz je przed swoim partnerem. Prowadzisz rozmowy z przyczajki, zaczynasz obawiać się, że Twój partner może wziąć Twój telefon do ręki.

Dużo myślisz o swoim przyjacielu i wszystko Ci się z nim kojarzy

W trakcie dnia możesz łapać się na tym, że bardzo często myślisz o tej osobie, w kontekście praktycznie każdej sytuacji. Zastanawiasz się, co teraz robi. Myślisz, że to czy tamto by mu się spodobało. Zauważasz, że ten żart albo tamta sytuacja by go rozśmieszyły. Spędzacie ze sobą dużo czasu na rozmowie, macie wspólne zainteresowania, pracę czy hobby, rzeczy, które w jakiś sposób Was łączą – a one w naturalny sposób zaczynają Ci się kojarzyć z „przyjacielem”. Automat z kawą, którą pijecie w przerwie w pracy, jakieś drobne rzeczy powiązane z hobby, które razem robicie, ksywa czy imię, które nagle zaczęliście sobie wspólnie nadawać w trakcie znajomości. Miejsca i rzeczy, o których gadaliście. Masz wrażenie, że nawet kiedy tej osoby przy Tobie nie ma ani akurat z nią nie rozmawiasz, to ona i tak jest przez cały czas obecna i każdy drobny szczegół zdaje się ją przywoływać. Jakby Cię prześladowała.

On jest pierwszą osobą, z którą chcesz się czymś podzielić

Kiedy przytrafia się nam coś miłego, coś nas rozśmieszy, coś nam się udał zrobić czy osiągnąć albo wręcz na odwrót – kiedy przytrafi nam się coś złego i chcemy się komuś wyżalić, naturalnym jest, że zwracamy się wtedy do bliskiej osoby. Moment, w którym pierwszą osobą, jaka Ci wtedy przychodzi do głowy, jest Twój „przyjaciel” a nie partner, to kolejna oznaka, że zaczyna być on dla Ciebie kimś naprawdę ważnym. Bo jeżeli jest Twoim pierwszym wyborem, kiedy szukasz powiernika, oznacza to naprawdę silną więź emocjonalną.

Zaczynasz zwracać uwagę na swój wygląd

Nagle zaczynasz zwracać uwagę na to, jak wyglądasz w sytuacjach, w których wiesz, że Twój „przyjaciel” będzie na Ciebie patrzył. Jeżeli wiesz, że idziesz do pracy, gdzie go spotkasz, zaczynasz się lepiej ubierać, staranniej robić makijaż. Jeżeli nagrywasz relacje w social mediach, które on potem ogląda, przed wrzuceniem upewniasz się, czy dobrze wyglądasz. Możesz też nagle chcieć „odświeżyć” swój wizerunek, iść do fryzjera, kupić nowe ciuchy, zacząć ćwiczyć. Dziwnym trafem jeśli on kiedyś powiedział, że podobają mu się dziewczyny w ramoneskach, biegniesz kupić ramoneskę. Zwracasz uwagę na swój wygląd i chcesz mu się podobać.

Zaczynasz mieć fantazje seksualne

To moment, kiedy zaczynasz wychodzić poza aspekt czysto emocjonalny i zahaczasz o atrakcyjność fizyczną. Generalnie na tym etapie masz już przesrane. Zaczynasz się zastanawiać nad seksualnym aspektem Twojego „przyjaciela” – zwracasz uwagę na zarys jego mięśni pod koszulką i zaczynasz się zastanawiać, jak wyglądałby bez niej. Myślisz o tym, czy jest dobry łóżku. Możesz mieć fantazje seksualne czy sny erotyczne na jego temat. Wszystko to jest wynikiem rosnącego napięcia seksualnego.

Szukasz pretekstu do spotkania sam na sam

Do tej pory komunikacja pomiędzy Tobą a Twoim „przyjacielem” przebiegała albo wirtualnie, albo w „bezpiecznych” warunkach – w pracy, na uczelni, na siłowni, w publicznych miejscach, gdzie byliście otoczeni przez innych ludzi. Z czasem jednak to przestaje Ci wystarczać i podświadomie próbujesz doprowadzać do sytuacji, w których bylibyście sami – choć dalej pod niewinnym pretekstem, takim jak wspólna nauka do egzaminu, pomoc z czymś, wspólny lunch. Oczywiście to wszystko jest tylko podkładką do tego, że dążysz do intymności i bliskości. Nawet jeżeli nadal się oszukujesz, że „to nic takiego”. Dodatkowym sygnałem może być też to, że czas spędzony z przyjacielem traktujesz bardzo priorytetowo. Jeśli on pisze, że ma krótką przerwę, i pyta, czy nie chcesz wpaść do niego na kawę, to pomimo że jesteś zawalona robotą i masz 15 innych rzeczy, które musisz zrobić NA TERAZ, to rzucasz wszystko i piszesz: „jasne, zaraz będę!”.

Jeżeli rozpoznajesz podobne oznaki w swojej znajomości z „przyjacielem”, znajomym z pracy czy uczelni, może to oznaczać, że dopuszczasz się zdrady emocjonalnej, która będzie posuwać się coraz dalej i dalej, aż nie przekroczysz pewnej granicy, zza której często niestety już nie ma powrotu.

Czy jest sposób na zdradę emocjonalną?

Jest tylko jeden skuteczny sposób na poradzenie sobie ze zdradą emocjonalną i jest nim.. CAŁKOWICIE ODCIĘCIE SIĘ OD TEJ OSOBY. Wiesz już, że chęć „tylko przyjaźnienia się” z tą osobą nie działa. Gdyby działała, to od początku Wasza relacja byłaby czysto przyjacielska. Ponieważ tak się nie stało, masz dowód tego, że po prostu nie nadajesz się z tą osobą do innej relacji niż czysto romantyczna. Jeżeli kochasz swojego partnera i chcesz, aby Twój związek przetrwał, musisz podjąć brutalne kroki i CAŁKOWICIE ODCIĄĆ SIĘ OD TEJ OSOBY. Skasować numer, ukryć jej posty w social mediach, nie odpisywać, nie odbierać telefonów. Zachowywać się, jakby nie istniała. Jeżeli nadal masz z nią kontakt na co dzień w pracy czy na uczelni, traktuj ją jak wszystkich innych znajomych – ale staraj się nie wchodzić w żadne interakcje. To nie będzie łatwe… Ale jeżeli zależy Ci na Twoim partnerze, musisz podjąć brutalne kroki, zanim sprawy zajdą za daleko i nie będzie już powrotu.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.