Zastanawiasz się, jak poznać kogoś ciekawego na Tinderze? Przede wszystkim upewnij się, że sama nie utrudniasz sobie sprawy! Zobacz, czy nie zachowujesz się jak jedna z TYCH dziewczyn, które odpychają facetów…
Chcesz kogoś poznać? Kliknij TUTAJ po sprawdzone sposoby na podryw!
Wiele osób popełnia na Tinderze takie czy inne błędy… Ale dzisiaj chcę się skupić na 3 typach kobiet, które nie tylko na własne życzenie skrajnie utrudniają sobie znalezienie faceta na Tinderze, ale też dla samych facetów są irytujące. Oto one:
Trenerka Pokemonów
Ta dziewczyna siedzi na Tinderze, mimo że tak naprawdę wcale nie chce tam nikogo poznać. Jej celem jest tylko podniesienie sobie samooceny, satysfakcja z tego, że faceci się nią interesują i dają jej matche. Na tym jej zainteresowanie Tinderem się kończy, zazwyczaj nie odpisuje na wiadomości albo jest niemiła i arogancka. Chodzi jej tylko o kolekcjonowanie kolejnych facetów i zbieranie punktów do samooceny – zupełnie tak, jakby łapała kolejne Pokemony do swojej kolekcji.
Dziewczyna z listą wymagań
Dobrze jest wiedzieć, kogo szukasz, a nawet trochę zarysować to w swoim profilu. Ale bądź przy tym realistką! Nie zamieszczaj w swoim profilu ciągnącej się kilometrami listy wymagań, a już zwłaszcza nie rób tego, jeśli większość pozycji na tej liście zaczyna się od NIE – nie możesz być taki a taki, nie możesz robić tego a tego, nie pisz do mnie, jeśli… Widząc taką listę, faceci rzeczywiście nie będą do Ciebie pisać – i to nie tylko ci, których zamierzałaś odstraszyć, ale i ci, na których Ci zależało. Im większa Twoja lista wymagań, tym bardziej wyglądasz na kogoś o roszczeniowym podejściu do życia. A im bardziej negatywna i definiowana przez słowo NIE – tym bardziej sprawiasz wrażenie marudnej, krytykującej i wymagającej osoby, którą mało kto chciałby poznawać bliżej.
Dziewczyna, która udaje, że wcale jej tam nie ma
Ten typ każdemu facetowi próbuje wmówić, że tak naprawdę to wcale nie korzysta z Tindera… mimo że przed chwilą wyraźnie dała im matcha. Wstydzi się tego, że „musi” szukać faceta w internecie, więc udaje, że to wszystko dla jaj i że to koleżanka założyła jej konto, bo ona sama nigdy by tego nie zrobiła. Czuje się za dobra na Tindera i za fajna, żeby szukać faceta w sieci. A tym samym na dzień dobry sprawia, że faceci czują się oceniani, mają wrażenie, że nimi gardzi, skoro oni jednak zdecydowali się z Tindera korzystać. Jednocześnie jest żenująca i wychodzi na hipokrytkę, bo gdyby rzeczywiście nie chciała i była „za dobra” na takie rzeczy, nie siedziałaby w sieci, swipe’ując na prawo i lewo.
Jeśli korzystasz z Tindera, bądź szczera ze sobą i z innymi – nie udawaj, że jest inaczej, i odpowiedz sobie na pytanie, czego tam właściwie szukasz: faceta czy dowartościowania!
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!