Jak spędzić Walentynki? – 5 typów świętowania

Ile osób, tyle opinii o Walentynkach – często także tych negatywnych. Dlatego dziś przyjrzymy się kilku popularnym typom obchodzenia (lub nieobchodzenia!) Święta Zakochanych. Sprawdź, czy odnajdujesz siebie w którymś z nich!

Kliknij i poznaj sposób na problemy w związkach!

 

 

Oto 5 typów najczęstszych zachowań kobiet w Walentynki:

Walentynkowa fanatyczka

To dziewczyna, która od małego przesiąknęła duchem Walentynek – już w podstawówce dostawała całe stosy kartek i umawiała się na randki w wieku 13 lat. I zupełnie naturalne jest dla niej to, że w dorosłym życiu też przywiązuje do tego sporą wagę. O Walentynkach zaczyna myśleć dobrych kilka miesięcy przed tym świętem – rezerwuje restaurację na pół roku wcześniej (albo wymaga tego od swojego faceta), dokładnie planuje, jak ten dzień powinien wyglądać, oczekuje, że będzie magicznie, romantycznie i wyjątkowo… a jeśli cokolwiek idzie niezgodnie z jej oczekiwaniami, dostaje szału. Wszystko tego dnia musi być bardzo walentynkowe i klimatyczne – muzyka, miejsce, w którym spotyka się z facetem, film, który obejrzą, prezenty, wspólny wieczór… Problem tylko w tym, że po takim intensywnym planowaniu i pilnowaniu szczegółów może już jej zabraknąć sił na cieszenie się tym wieczorem w pełni…

Walentynkowy nieogar

Co roku obiecuje sobie, że tym razem zorganizuje partnerowi wyjątkowe Walentynki, ale dziwnym trafem rzeczywistość zawsze ją przerasta. Zazwyczaj o Walentynkach przypomina sobie dopiero w ostatniej chwili i potem trudno jest jej ze wszystkim zdążyć. W swojej głowie ma dość duże oczekiwania względem tego dnia, ale w praktyce brakuje jej samozaparcia i czasu, żeby wszystko zorganizować i dopiąć na ostatni guzik. Często więc jest zmuszona iść na spore ustępstwa, a jej wielkie ambicje kończą się tym, że na ostatnią chwilę kupuje prezenty w osiedlowym sklepiku.

Walentynkowa hejterka

Nienawidzi Walentynek i jest gotowa każdemu wytłumaczyć dlaczego – bo to takie popularne, mainstreamowe i napędzane przez kapitalizm. A ona przecież nie znosi wszystkiego, co popularne i mainstreamowe. W lutym chodzi na imprezy antywalentynkowe, a w social mediach ochoczo wyśmiewa się z tego święta i wszystkich, którzy chcą je obchodzić. Nie waha się psuć zabawy wszystkim dookoła. Podejrzanie często okazuje się, że jej nastawienie wynika po prostu z tego, że jest sama i czuje się trochę samotna – ale dużo bardziej cool niż przyznanie się do tego jest przecież hejtowanie Walentynek i tłumaczenie tego oryginalnymi poglądami i krytyką kapitalizmu. Może się zdarzyć, że złamie wszystkie swoje antywalentynkowe zasady, kiedy tylko się w kimś zakocha!

Smutna singielka

To dziewczyna, która jeszcze nie wyleczyła się z rozstania albo po prostu trudno jest jej znieść samotność. W Walentynki ma doła i zamiast spróbować poprawić sobie humor, dobija się jeszcze bardziej, oglądając smutne filmy, słuchając piosenek o złamanym sercu, pijąc wino, oglądając zdjęcia swojego Eks albo stalkując go na Facebooku. I obowiązkowo rozpacza, że już zawsze będzie sama. Ma tendencje do dramatyzowania, a Walentynki są do tego doskonałym pretekstem.

Frywolna singielka

Uwielbia Walentynki, choć z nikim się nie spotyka. Dla niej to najlepszy pretekst do pójścia na imprezę z koleżankami. Lubi imprezy tematyczne, na których można za darmo walić drinki, i traktuje Święto Zakochanych jak okazję do cieszenia się towarzystwem przyjaciółek i wolnością – zwłaszcza, że wie, że ten stan prawdopodobnie nie będzie trwał wiecznie!

Bonusowy typ: walentynkowy normals

To ten typ, który ma zdecydowanie najbardziej zdroworozsądkowe podejście do Walentynek. Jeśli jest singlem, traktuje je jak okazję do pójścia na randkę z kimś nowym. Jeśli akurat jest w związku, spędza ten dzień miło, ale bez zbędnych szaleństw – może zaprosi partnera do knajpy, na film albo zamówi jedzenie do domu. Chce, żeby Walentynki były miłe, ale nie przywiązuje do tego aż tak dużej wagi.

A Ty którym typem jesteś?

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.