Jak zagadać do faceta?

Zastanawiałaś się kiedyś, jak zwrócić uwagę faceta, który Ci się podoba? Jak zagadać, by nie wyjść na głupka i by on nie pomyślał sobie od razu „ona czegoś ode mnie chce!” i się nie wystraszył?

Kliknij tutaj i sprawdź, jak poderwać wymarzonego faceta!

 

Sekret polega na zachowaniu idealnego balansu pomiędzy okazaniem zbyt dużego zainteresowania zbyt wcześnie a udawaniem niezainteresowanej w nieskończoność, nigdy nie zbierając się na odwagę, aby okazać, że chciałabyś się czegoś więcej.

Ponadto, trzeba się rozprawić z obawami, że dziewczynie nie wypada zagadywać do facetów ani zrobić pierwszego kroku – bo to nie jest prawda. Czasy, kiedy było to niewłaściwie odbierane, już dawno minęły! Lepiej jest działać, niż biernie czekać, aż ktoś wybierze ciebie – Ty sama również możesz wybierać i wychodzić z inicjatywą. Właśnie dlatego dziś krok po kroku podpowiem, jak zagadać do kogoś, kto Ci się podoba, i budować z nim relację w taki sposób, aby zachować równowagę i lekkość!

KROK 1 – NASTAWIENIE

Nastawienie to najtrudniejszy element, z którym kobiety mają problem. Często wydaje nam się, że już samo zagadanie do faceta powoduje, że wyglądamy na zdesperowane. Owszem, może to tak wyglądać, jeśli od razu podchodzisz do kogoś z przeświadczeniem, że to Twoja jedyna szansa na miłość, być albo nie być, od tego momentu zależy reszta Twojego życia, albo będziecie razem, albo wszystko pójdzie na marne i Twoje życie się skończy. Albo jeśli umniejszasz sobie samej, stawiając faceta na piedestale i wmawiając sobie, że ktoś tak cudowny nigdy nawet nie spojrzy na taką beznadziejną osobą jak Ty. Przy takim nastawieniu rzeczywiście łatwo jest o różne desperackie zachowania…

STOP! Jeśli będziesz myśleć o facecie, jakby był jakąś gwiazdą rapu, a o sobie jak o jego fance, możesz być pewna, że to znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości – i on potraktuje Cię jak fankę, w najlepszym wypadku da Ci autograf albo pozwoli zrobić ze sobą zdjęcie i każe spadać, a w najgorszym wezwie ochronę. Jeśli stawiasz drugą osobę na piedestale i traktujesz jak jakieś bożyszcze, to na własne życzenie odpadasz w przedbiegach…

Dlatego przede wszystkim musisz się z tą osobą zrównać (najpierw we własnej głowie, a potem w rzeczywistości) – podchodzić do niej jak do zwyczajnego człowieka, takiego samego jak Ty. Wyobraź sobie, że poznajesz nową koleżankę w pracy. Przypomnij sobie, jak pozwałaś swoją najlepszą przyjaciółkę. Rozłóż na czynniki pierwsze etapy Waszej znajomości, sposób, w jaki do niej podchodziłaś, nastawienie, fale, na których obie nadawałyście – i spróbuj to przenieść na kontakty z facetem, który Ci się podoba. Dzięki temu będziesz bardziej naturalna, zamiast zachowywać się jak fanka, będziesz sprawiała wrażenie po prostu przyjacielskiej – i będziesz najlepszą wersją siebie, a nie kimś, kto na wstępie czuje się gorszy.

Pamiętaj też, że to normalne, że czasem bywa niezręcznie, poznawanie nowych ludzi ma to do siebie. Ale dopóki jesteście na tym samym poziomie, te małe niezręczności nie będą miały wielkiego znaczenia i wszystko powinno potoczyć się dobrze (no chyba, że facet jest narcystycznym dupkiem, ale wtedy po prostu go olej, szkoda czasu!).

KROK 2 – POWIEDZ „HEJ!”


Coś co kompletnie nie działa na portalach randkowych, czyni cuda w rzeczywistym świecie – by zwrócić na siebie uwagę, czasem wystarczy po prostu się przywitać.

Wiele kobiet ma opory przed zrobieniem pierwszego kroku, ponieważ wydaje im się, że od razu zdradzają w ten sposób swoje intencje – ale to nieprawda. Po prostu umożliwiasz facetowi, który Ci się podoba, zwrócenie na Ciebie uwagi i zbliżenie się do Ciebie. Zwykłe „hej” staje się sygnałem, że jesteś otwartą osobą – zmienia się jednak dynamika relacji, bo to Ty wybierasz faceta, do którego zagadujesz, zamiast w nieskończoność czekać zamknięta w wieży w oczekiwaniu na to, aż jakiś książę łaskawie odważy się Ciebie stamtąd uwolnić.

Mówiąc po prostu „hej” czy „cześć” umieszczasz się na radarze faceta i nie musisz robić żadnych podchodów czy intryg, aby się do niego zbliżyć. A jeśli jest to facet, którego regularnie spotykasz w jakimś miejscu (w pracy, na siłowni, na uczelni, na przystanku) – to nawet nie musisz robić nic więcej, wystarczy, że się przywitasz i wrócisz do swoich zajęć. Ważne, że zasadziłaś nasionko uwagi w jego głowie – i przy kolejnych spotkaniach możesz dokładać kolejne elementy rozmowy. Na przykład za pierwszym razem powiesz tylko ‚Hej”. Za drugim znów się przywitasz i zrobisz jakąś prostą obserwację otoczenia („Widziałeś? Przesunęli automat do kawy!” albo „Ale porąbana pogoda dzisiaj, nie wiadomo, jak się ubrać”). Kolejnym razem powiesz „hej” i spróbujesz zagaić jakąś prostą rozmowę (w poniedziałek w pracy: „jak tam weekend?”). Trzymaj się prostych, luźnych tematów i buduj na nich – kiedy dowiesz się, co facet robił podczas weekendu, będziesz mieć punkt zaczepienia do dalszej rozmowy (jeśli powiedział, że był w górach, zapytaj, czy jeździ na nartach albo na desce i od jak dawna to robi, odnieś to jakoś do siebie, na przykład, że zawsze chciałaś spróbować). Jeśli łączy Was wspólne środowisko (jak praca, uczelnia, siłownia), możesz łatwo poruszać tematy z tym związane. Pomyśl o rzeczach, które działają Ci na nerwy w tym miejscu – jest spora szansa, że jego też drażnią, a nas, Polaków, nic tak do siebie nie zbliża, jak wspólne narzekanie na coś („U was też te identyfikatory się zawsze zacinają?”, „Jadłeś kiedyś coś w bufecie na dole? Bo chyba jeszcze nie trafiłam na nic, co byłoby w miarę jadalne…”, „W męskiej szatni też zawsze macie zimną wodę pod prysznicem, czy tylko na nas oszczędzają?”).

Dzięki takim małym krokom za każdym razem rozmowa będzie coraz dłuższa, bardziej swobodna i naturalna, a wy stopniowo zaczniecie wychodzić też poza ogólne tematy i bliżej się poznawać, nie wkładając w to jednocześnie wielkiego wysiłku i nie kombinując zbyt wiele.

Prawdopodobnie w którymś momencie facet sam przejmie inicjatywę albo chociaż wykaże tyle zainteresowania, że nie będziesz musiała przez cały czas działać sama – ale nawet jeśli tak się nie stanie, nie przejmuj się. Ten sposób jest na tyle lekki i nieszkodliwy, że nie ma tu mowy o narzucaniu się czy desperacji – małymi kroczkami okazujesz zainteresowanie, a on może je odwzajemnić albo nie. Jeśli w którymś momencie wyczujesz, że z jego strony nie ma ani odrobiny zainteresowania albo że czar prysł, zawsze możesz się wycofać – w końcu tylko byłaś miła i to nie musiało nic znaczyć.

KROK 3 – DAJ MU DO ZROZUMIENIA, ŻE GO „LUBISZ”

Jeżeli jesteście już na etapie „znajomych z widzenia”, możesz śmiało przejść do następnego etapu, w którym dajesz facetowi do zrozumienia, że mogłabyś być kimś więcej, niż tylko „koleżanką”. Warto tutaj pamiętać o jednej rzeczy – to, co dla Ciebie jest oczywistym sygnałem, nie zawsze jest oczywiste dla faceta. Niedawno na Reddicie natknęłam się na bardzo dobre podsumowanie tego zjawiska… To, co dla nas jest subtelne, dla nich jest niewidzialne. To, co dla nas jest oczywiste, dla nich jest subtelne. To, co dla nas jest już tak oczywiste, że masz ciarki żenady na samą myśl, dla nich dopiero zaczyna być widoczne.

Właśnie dlatego jeśli chcesz, aby rozmowa kiedykolwiek wyszła poza small talk, musisz dawać facetowi wyraźne sygnały, że Ci się podoba i że jesteś otwarta, by poznać go jeszcze bliżej. W tym celu, kiedy już poczujesz się wystarczająco pewnie, a Wasze rozmowy dawno już wyjdą poza etap dwuzdaniowej wymiany, możesz zacząć dodawać do konwersacji następujące elementy:

Komplementy

Na początek to dobry element, którego możemy bezpiecznie używać w konwersacji, aby zacząć okazywać zainteresowanie. Mężczyźni tak rzadko otrzymują jakiekolwiek komplementy, że kiedy już jakieś dostają, jest to dla nich taki szok, że może ich nakierować na myśl „czy ja jej się podobam?”. O komplementach mówiłam już sporo, między innymi tutaj – przypomnę więc tylko najważniejszą zasadę, by nie komplementować oczywistych elementów wyglądu czy pojedynczych elementów ubioru, tylko dodać coś spersonalizowanego, co pochwali wybór albo wysiłek, jaki facet w to włożył. Czyli zamiast „fajny krawat” mówisz „ale fajnie dopasowałeś krawat do tej koszuli! Masz wyczucie stylu!”.

Flirt

Wszystkie kroki, o których wspomniałam do tej pory, spowodują, że Twoja relacja z facetem powinna być już na dość zaawansowanym poziomie. Ważne jest jednak, abyś wyczuła moment, w którym musisz dorzuć jeszcze trochę węgla, aby Twój pociąg nie zatrzymał się na stacji z napisem „Przyjaciółka”, tylko jechał dalej do kolejnych stacji, na których jesteś dla niego kimś więcej. Jeśli więc czujesz się już komfortowo w rozmowie i poruszacie różne tematy wychodzące poza sprawy związane z miejscem, z którego się znacie, to najwyższa pora, by włączyć trochę flirtu.

O flircie mówię szerzej tutaj – teraz tylko przypomnę, że udany flirt to przede wszystkim lekkie przekomarzanie się, takie wzajemne werbalne szczypanie się (nie za mocno!), które spowoduje, że będziecie mogli coraz śmielej łamać kolejne bariery i czuć sobie coraz bardziej komfortowo w swoim towarzystwie. Flirt to też świetne narzędzie, by sprawdzić, czy facet ma do siebie dystans i poczucie humoru!

KROK 4: RANDKOWANIE

Na tym etapie staraj się wykorzystać każdą okazję do tego, by dawać facetowi sygnały, że jesteś gotowa, by zabrał Cię na prawdziwą randkę. Tutaj oczywiście dużo zależy już od Twojego charakteru, bo jeśli tylko chcesz, możesz wprost powiedzieć mu „Hej, Ty i ja, kawa jutro po pracy, co Ty na to?”. Ale jeśli wolisz bardziej subtelne podejście, możesz wykorzystać te sposoby:

Wpraszacze

Kiedy facet mówi Ci o jakimkolwiek miejscu czy wydarzeniu, „wproś się” tam. Jeśli na przykład opowiada o cukierni, w której robią najlepsze gofry, jakie jadł w życiu, odpowiedz wtedy: „Super! To kiedy mnie tam zabierzesz?”.

Drzwi-otwieracze

Możesz też zastosować odwrotny manewr – sama mimochodem wtrącać w rozmowę różne fajne miejsca, o których słyszałaś i do których koniecznie chciałabyś się wybrać. Albo napomknąć o nadchodzącym koncercie Twojego ulubionego artysty, na który bardzo chcesz się wybrać, ale nie masz z kim iść. To dosyć oczywiste uchylanie facetowi furtki do tego, by przejął inicjatywę i po prostu powiedział „To może pójdziemy tam razem?”.

 

Pamiętaj, że wszystkie powyższe sposoby działają pod warunkiem, że stosujesz je tylko wobec jednego wybranego faceta. Bo jeśli on zauważy, że okazujesz mu zainteresowanie, na przykład mówiąc komplementy, będzie bacznie obserwował, czy traktujesz w ten sposób tylko jego, czy także innych facetów. Jeśli zauważy, że w ten sam sposób odnosisz się też do innych mężczyzn, zwyczajnie uzna, że to wcale nie on jest taki wyjątkowy, tylko Ty masz taki styl bycia i traktujesz tak wszystkich swoich znajomych – a jego radar znów wejdzie w tryb uśpienia. Dlatego zwracaj uwagę na to, by swoim zachowaniem wyróżnić go na tle innych osób i wspólnych znajomych – w ten sposób łatwiej domyśli się, że naprawdę Ci się podoba!

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.